Budowanie marki.

 

          Jest taka czynność, którą wykonuje się w domu w świąteczne wieczory, lub w sobotnie, lub w niedzielne, lub w wolne weekendy, lub na spotkaniach we dwoje, lub przy piciu szampana też we dwoje, lub wina, lub  earl grey tea z przyjaciółmi. No i w wielu innych przypadkach też się to robi. Pali się świece zapachowe. Świece zapachowe daje się też w prezencie. No i przechodzimy do sedna. Pewna firma, która produkuje takowe świece i można je nabyć w wielu dużych marketach, zainwestowała w kampanię reklamową na billboardach. Najpierw pojawiło się samo logo, które jest znakiem słowno-graficznym, które to wydaje mi się nie pozostawia wątpliwości o jaki produkt chodzi. Tablica minimalistyczna, ale pełna treści. Kontrast bieli z „przypaloną”, ciepłą czerwienią jest wyraźny i rzucający się w oczy. Tablica jest ładna.

 

 

          Tydzień, czy dwa  później pojawiły się billboardy nieco zmienione. Były nieco bogatsze w przekazie, ale klimat pozostał ten sam. Były bardziej esencjonalne, ale według mnie nadal zaliczyłbym je do treściwego minimalizmu. Tablice wywoływały miłe, ciepłe skojarzenia w chłodne i nieprzyjemne pogody. Kampania bardzo mi się podobała. Może dlatego, że lubię woń cynamonu i pieczone jabłka z miodem.

 

 

Przemysław Spych

grudzień 2014