Wytłumacz mi.

Część 1.

 

          Filadelfia z Tomem Hanksem i Denzelem Washingtonem to film poruszający problem osób chorych na AIDS i dyskryminowanych przez to w środowisku pracy. Główny bohater (grany przez Hanksa), doskonale zapowiadający się prawnik dużej kancelarii, zwolniony przez pracodawcę na podstawie błędów, których nie popełnił,  szuka pomocy u innych prawników. Chodzi od kancelarii do kancelarii, puka do różnych drzwi  i za każdym razem spotyka się z odmową jego reprezentowania przed sądem. W końcu trafia do pewnego prawnika granego z kolei przez Washingtona. Ten w końcu godzi się podjąć sprawę. To mniej więcej rys sytuacji. Między Washingtonem a Hanksem nawiązuje się bliższy kontakt. Prawnik chcąc dobrze zrozumieć sytuację w jakiej znajduje się jego klient prosi go w pewnym momencie o wyjaśnienia co się dokładnie stało w następujący sposób: „Wytłumacz mi to jak pięcioletniemu dziecku”. Pamiętasz ten film?

 

          Nie będę opowiadał o dalszych losach bohaterów, bo film, a w zasadzie sytuacja i zdanie jakie powyżej zacytowałem jest tym, co chcę nieco rozwinąć w sprawie „szkoleń” i „warsztatu trenera”. Zwracam uwagę, że temat dotyczy też uczestników szkoleń na temat wystąpień publicznych oraz każdego, kto w swojej pracy musi przedstawić od czasu do czasu jakiś raport na forum grupy.

 

          „Wytłumacz mi to jak pięcioletniemu dziecku”.  Zdanie to jest czasem kluczowe w procesie nauki, czy zrozumienia pewnych bardziej lub mniej skomplikowanych pojęć, zjawisk i zagadnień. Jednym z podstawowych narzędzi pracy trenera jest szeroko rozumiany wykład. A cóż to takiego wykład? To przecież próba opowiedzenia o czymś, wytłumaczenia czegoś. Wykład może zawierać elementy aktywizujące grupę, chociażby pytania do audytorium, oraz wzmocnienie audiowizualne w postaci slajdów jakiegoś programu do prezentacji stając się w końcu prezentacją.  Aby wykład  był zrozumiały, tezy klarowne, dowody wiarygodne,  a do tego całość interesująca, a nie nudna, trzeba się czasem nagimnastykować. Skąd czerpać inspiracje do ciekawego sposobu przekazywania wiedzy? Do zatrzymania uwagi słuchaczy? Z własnej biblioteki pamięci. Należałoby tylko zaznaczyć, że im ona bogatsza i im bardziej wypełniona różnymi treściami i obrazami tym lepiej. A myślę tu o doświadczeniach własnych, o przeczytanych książkach, o obejrzanych filmach, o wysłuchanych audycjach radiowych, odwiedzonych miejscach, widzianych krajobrazach, spotkanych ludziach, przeprowadzonych rozmowach i tak dalej i tak dalej.  

 

          Zatem…  wytłumacz mi to jak pięcioletniemu dziecku. Jak to zrobić? Jak przygotować krótki i interesujący wykład na szkoleniu? Czasem jest to bardzo proste, czasem wymaga jednak od szkoleniowca, trenera pewnego wysiłku, wymyślenia sposobu zobrazowania powiedzmy bardziej złożonego zjawiska. To wymaga pomysłowości, poszukiwań, szerszego spojrzenia na temat i świat, a czasem oczywiście przypadku. Sam mam w swoim zestawie ćwiczeń kilka takich, które przyszły mi do głowy absolutnie przypadkowo,  na przykład tuż przed snem, albo podczas gwałtownego manewru  wyprzedzania. Ale o różnych ćwiczeniach innym razem. Jednym z najlepszych sposobów wytłumaczenia czegoś jest użycie porównania, sformułowania typu „to tak jak…”. Jeśli dorzucimy do tego nieco emocji, czyli odniesiemy się do doświadczeń słuchaczy i całość przedstawimy w formie opowieści, to każdego dorosłego skłonimy do otwarcia umysłu , zaangażowania się i przyswojenia jakiejś porcji informacji. Spróbujemy? Dobrze. Następnym razem zapraszam do lektury z gorącą herbatą. Twoją ulubioną. Zabiorę cię w bardzo daleką, ekscytująca, nocną podróż.

 

cdn.

Przemysław Spych